Matczyna Żałość: Historia Karmienia Piersią przez 8 Lat

„Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłam,” powiedziałam do siebie, patrząc w lustro w łazience. Moje odbicie wydawało się obce, jakby to nie była ta sama kobieta, która z taką pewnością siebie podejmowała decyzje osiem lat temu. „Czy naprawdę to było najlepsze dla Gabriela?” – pytanie to nie dawało mi spokoju.

Pamiętam dzień, kiedy po raz pierwszy usłyszałam o przedłużonym karmieniu piersią. Byłam na spotkaniu matek w naszej lokalnej bibliotece w Warszawie. Jedna z kobiet, Marta, opowiadała o korzyściach płynących z długotrwałego karmienia piersią. „To buduje niesamowitą więź z dzieckiem,” mówiła z entuzjazmem. „Dzieci są zdrowsze, bardziej odporne na choroby.” Jej słowa zapadły mi w pamięć.

Kiedy urodził się Gabriel, byłam zdeterminowana, by dać mu wszystko, co najlepsze. Karmiłam go piersią od pierwszych chwil jego życia i czułam się dumna z tego, że mogę mu zapewnić to, co najlepsze. Mój mąż, Piotr, wspierał mnie w tej decyzji, choć czasami widziałam w jego oczach cień wątpliwości.

„Amanda, czy jesteś pewna, że to jest to, czego chcesz?” zapytał mnie pewnego wieczoru, kiedy Gabriel miał już trzy lata. „Wiesz, że zawsze cię wspieram, ale może powinniśmy pomyśleć o odstawieniu?”

„Piotrze, wiem co robię,” odpowiedziałam stanowczo. „To jest dla jego dobra.”

Lata mijały, a ja nadal karmiłam Gabriela. W międzyczasie urodziły się nasze dwie córki, Zosia i Ania. Z nimi było inaczej; odstawiłam je od piersi po roku. Ale z Gabrielem było inaczej. Czułam, że nasza więź jest wyjątkowa.

Jednak im starszy stawał się Gabriel, tym bardziej zaczynałam dostrzegać skutki mojej decyzji. Inne dzieci zaczynały go wyśmiewać w szkole. „Mleczak!” krzyczeli za nim na placu zabaw. Gabriel wracał do domu smutny i zamknięty w sobie.

„Mamo, dlaczego oni się ze mnie śmieją?” zapytał mnie pewnego dnia z łzami w oczach.

Nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Czułam się winna i bezradna. Wiedziałam, że muszę coś zmienić.

Rozmowy z Piotrem stawały się coraz bardziej napięte. „Amanda, musimy coś z tym zrobić,” mówił coraz częściej. „To nie jest normalne dla ośmiolatka.”

Zaczęłam szukać pomocy u specjalistów. Spotkałam się z psychologiem dziecięcym, który pomógł mi zrozumieć, że moja decyzja mogła wpłynąć na rozwój emocjonalny Gabriela. „Dzieci potrzebują autonomii,” tłumaczyła mi pani psycholog. „Muszą nauczyć się radzić sobie same.”

Z ciężkim sercem postanowiłam zakończyć karmienie piersią. Było to trudniejsze niż myślałam. Gabriel płakał i prosił mnie, bym tego nie robiła. Czułam się jak najgorsza matka na świecie.

„Mamo, proszę,” błagał mnie pewnego wieczoru.

„Kochanie, musimy to zrobić,” odpowiedziałam łamiącym się głosem.

Proces odstawienia był długi i bolesny dla nas obojga. Ale wiedziałam, że to konieczne.

Teraz Gabriel ma dziesięć lat i widzę różnicę w jego zachowaniu. Jest bardziej pewny siebie i otwarty na innych ludzi. Ale ja nadal czuję ciężar mojej decyzji sprzed lat.

Czasami zastanawiam się, czy mogłam postąpić inaczej. Czy mogłam uniknąć bólu i cierpienia mojego syna? Czy naprawdę zrobiłam wszystko dla jego dobra?

Te pytania pozostają bez odpowiedzi, ale jedno wiem na pewno: miłość matki jest pełna trudnych wyborów i nie zawsze możemy przewidzieć ich konsekwencje.

Czy kiedykolwiek będę mogła sobie wybaczyć? Czy inne matki też czują ten ciężar? Co byście zrobili na moim miejscu?