Sąsiedztwo nadziei: Jak Basia uratowała mnie przed samotnością
Zaczęło się od zwykłej kolacji w samotności, kiedy przez uchylone drzwi zajrzała Basia – nowa sąsiadka z naprzeciwka. Jej obecność, ciepły uśmiech i kawałek sernika sprawiły, że po raz pierwszy od miesięcy poczułam się mniej samotna. Ta znajomość odmieniła moje życie, ale nie obyło się bez rodzinnych konfliktów, łez i dramatycznych chwil, które zmusiły mnie do przewartościowania wszystkiego.