Moje urodziny, mój bunt – jak jeden wyjazd rozbił rodzinne układy
W dniu moich pięćdziesiątych urodzin postanowiłam po raz pierwszy w życiu zrobić coś tylko dla siebie – wyjechać sama do Krakowa, zostawiając rodzinę w szoku i chaosie. Ten wyjazd stał się początkiem buntu przeciwko wieloletnim oczekiwaniom i rodzinnym układom, w których byłam zawsze na ostatnim miejscu. Dziś wiem, że czasem trzeba wywołać burzę, by wreszcie poczuć spokój i zacząć żyć po swojemu.