Zabrałam do siebie mamę. Teraz żałuję – a nie mogę jej odesłać. Wstydzę się przed znajomymi.
Moja historia zaczyna się od decyzji, która miała być aktem miłości, a okazała się początkiem rodzinnego dramatu. Zabrałam do siebie moją schorowaną mamę, by nie została sama na wsi, ale codzienność pod jednym dachem przerodziła się w niekończący się konflikt i poczucie winy. Dziś czuję się uwięziona między obowiązkiem wobec matki a własnym życiem, a wstyd przed znajomymi i rodziną paraliżuje mnie coraz bardziej.