Moja matka nigdy nie podniosła głosu. I właśnie dlatego cała rodzina ją niszczyła…
Od dzieciństwa obserwowałam, jak moja mama, cicha i łagodna Zofia, staje się ofiarą rodzinnych kłótni i pogardy. Jej spokój był dla innych powodem do ataków, a dla mnie – źródłem bólu i wstydu. Dziś pytam: czy łagodność to słabość, czy może największa siła?