„Cześć, Marku. Minęło Zbyt Wiele Czasu. Jesteśmy Prawie Sąsiadami, a Jednak Się Oddaliliśmy. Spotkajmy Się na Kolacji,” Zaproponował Mój Były Teść
Nie spodziewałem się tego telefonu. Był to zwykły, szary dzień, kiedy mój telefon zadzwonił, a na ekranie pojawiło się imię, które nie widniało tam od lat. „Tata” – tak go kiedyś zapisałem, choć teraz bardziej pasowałoby „były teść”. Z wahaniem odebrałem.
-
„Cześć, Marku! Jak się masz?” – usłyszałem jego ciepły głos, który przywołał wspomnienia z przeszłości.
-
„Cześć, panie Janie. Wszystko w porządku, a u pana?” – odpowiedziałem, starając się ukryć zaskoczenie.
-
„Dobrze, dobrze. Wiesz, pomyślałem sobie, że minęło zbyt wiele czasu. Jesteśmy prawie sąsiadami, a jednak się oddaliliśmy. Może spotkamy się na kolacji?”
Zaskoczyła mnie jego propozycja. Od rozwodu z jego córką minęło już kilka lat i nasze drogi praktycznie się rozeszły. Zastanawiałem się, co mogło go skłonić do takiego kroku.
- „To miłe z pana strony. Chętnie się spotkam” – odpowiedziałem po chwili namysłu.
Kilka dni później siedzieliśmy już przy stole w małej restauracji na Starym Mieście. Atmosfera była przyjemna, choć początkowo nieco niezręczna. Rozmawialiśmy o codziennych sprawach, o pracy i o tym, jak zmienia się Warszawa.
- „Wiesz, Marku,” zaczął pan Jan po chwili ciszy, „zawsze cię lubiłem. Nawet po tym wszystkim, co się stało z Anią.”
To wyznanie mnie zaskoczyło. Nasz rozwód nie był łatwy i zostawił wiele emocjonalnych blizn.
-
„Dziękuję, to dla mnie wiele znaczy” – odpowiedziałem szczerze.
-
„Czasami myślę o przeszłości i o tym, jak życie potrafi nas zaskoczyć” – kontynuował. „Chciałem po prostu wiedzieć, że wszystko u ciebie w porządku.”
Rozmowa zaczęła płynąć swobodniej. Opowiedział mi o swoich planach na emeryturę i o tym, jak zamierza spędzać więcej czasu na działce pod Warszawą. Ja z kolei podzieliłem się swoimi planami zawodowymi i opowiedziałem o nowym hobby – fotografii.
-
„Może kiedyś pokażesz mi swoje zdjęcia?” – zaproponował z uśmiechem.
-
„Z przyjemnością” – odpowiedziałem.
Wieczór minął szybko, a ja poczułem ulgę i radość z tego spotkania. Czasami życie daje nam drugą szansę na odbudowanie relacji, które wydawały się stracone.
Kiedy wychodziliśmy z restauracji, pan Jan powiedział:
-
„Nie czekajmy kolejnych kilku lat na następne spotkanie.”
-
„Zgoda” – odpowiedziałem z uśmiechem.
To spotkanie przypomniało mi, jak ważne są relacje międzyludzkie i jak czasami warto zrobić pierwszy krok w stronę pojednania.