Nieużywana Kosiarka i Utracona Szansa
Mieszkam w małym miasteczku na południu Polski, gdzie każdy zna każdego. Moje podwórko od jakiegoś czasu wymagało porządnego koszenia, ale moja stara kosiarka odmówiła posłuszeństwa. Pewnego dnia, podczas spaceru z psem, zauważyłem, że mój sąsiad Tomek ma w garażu nową kosiarkę, która wyglądała na nieużywaną.
-
„Cześć Tomek! Widzę, że masz nową kosiarkę,” zagadnąłem go pewnego popołudnia.
-
„Tak, kupiłem ją w zeszłym roku, ale jakoś nie miałem okazji jej użyć,” odpowiedział Tomek z uśmiechem.
-
„Może mógłbym ją pożyczyć na weekend? Moja trawa już prawie sięga kolan,” zaproponowałem z nadzieją.
Tomek spojrzał na mnie z wahaniem. „Wiesz, wolę ją mieć pod ręką. Nigdy nie wiadomo, kiedy się przyda.”
Zrozumiałem jego punkt widzenia, ale nie mogłem oprzeć się myśli o tym, jak wiele rzeczy trzymamy „na wszelki wypadek”, które nigdy nie znajdują zastosowania. Przez kolejne tygodnie próbowałem różnych sposobów na uporanie się z moim ogrodem, ale bez większych sukcesów.
Pewnego dnia usłyszałem hałas dochodzący z podwórka Tomka. Wyszedłem na zewnątrz i zobaczyłem go walczącego z kosiarką. Wyglądało na to, że po długim czasie nieużywania coś się zepsuło.
-
„Potrzebujesz pomocy?” zapytałem.
-
„Chyba tak. Nie mogę jej uruchomić,” odpowiedział z frustracją.
Razem próbowaliśmy naprawić kosiarkę, ale bezskutecznie. W końcu Tomek musiał wezwać serwisanta. Kiedy kosiarka była w naprawie, jego trawnik zaczął przypominać mój – dziki i nieokiełznany.
To doświadczenie skłoniło mnie do refleksji nad tym, jak często trzymamy się rzeczy z obawy przed ich utratą lub potrzebą w przyszłości. Czasami jednak te rzeczy mogą stać się przeszkodą w naszym życiu, blokując nas przed nowymi możliwościami.
Kilka tygodni później Tomek przyszedł do mnie z propozycją.
- „Słuchaj, jeśli nadal potrzebujesz kosiarki, możemy się nią podzielić. Nie ma sensu, żeby stała bezużyteczna,” powiedział z uśmiechem.
Zgodziłem się z radością. Dzięki temu obaj mogliśmy cieszyć się zadbanymi ogrodami bez konieczności kupowania nowych sprzętów. To była lekcja o dzieleniu się i otwartości na zmiany.
Ta sytuacja nauczyła mnie, że czasami warto puścić to, co trzymamy kurczowo, aby zrobić miejsce na nowe doświadczenia i relacje. W końcu życie to nie tylko posiadanie rzeczy, ale także umiejętność dzielenia się nimi i korzystania z nadarzających się okazji.