Nowe buty, nowe sekrety: Historia ojca, który postanowił dowiedzieć się prawdy
— Kayla, skąd masz te nowe buty? — zapytałem, patrząc na jej stopy, które jeszcze wczoraj były w starych trampkach z dziurą na palcu.
Moja córka wzruszyła ramionami, nie odrywając wzroku od telefonu. — Mama mi kupiła. — Jej głos był obojętny, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
Ale przecież wiem, że jej matka nie ma pieniędzy na takie rzeczy. Po rozwodzie ledwo wiąże koniec z końcem. Sam pracuję po godzinach w magazynie pod Warszawą, żeby opłacić czynsz i kupić Kayli wszystko, czego potrzebuje. Ale te buty? Nowy iPhone? Słuchawki za kilkaset złotych? To nie jest nasz świat.
Przez kilka dni próbowałem nie myśleć o tym. Może rzeczywiście jej matka coś odłożyła? Może dostała premię? Ale potem zobaczyłem Kaylę z nowym smartwatchem. To już było za dużo. Kiedyś sam byłem młody i wiem, że dzieci potrafią kłamać. Ale nigdy nie sądziłem, że moja własna córka będzie miała przede mną tajemnice.
W środę wróciłem wcześniej z pracy. Udawałem, że jestem zajęty w kuchni, ale kątem oka obserwowałem Kaylę. Szykowała się do wyjścia — makijaż, perfumy, nowa kurtka. — Idziesz do mamy? — zapytałem niby od niechcenia.
— Tak — odpowiedziała szybko i już była w drzwiach.
Nie mogłem dłużej wytrzymać tej niepewności. Wyszedłem za nią kilka minut później. Szła szybkim krokiem przez osiedle, potem skręciła w stronę parku. Ukrywałem się za drzewami, czułem się jak idiota, ale musiałem wiedzieć.
W parku czekał na nią mężczyzna. Starszy ode mnie, elegancki, z drogim zegarkiem na ręku. Kayla uśmiechnęła się do niego szeroko i przytuliła go mocno. Poczułem ukłucie zazdrości i strachu jednocześnie.
— Cześć, tato! — usłyszałem nagle za sobą głos mojej byłej żony, Magdy. Odwróciłem się gwałtownie.
— Co ty tu robisz? — zapytała podejrzliwie.
— Śledzę naszą córkę — odpowiedziałem szczerze, bo nie miałem już siły udawać.
Magda spojrzała w stronę Kayli i mężczyzny. — To jej nowy „przyjaciel” — powiedziała cicho. — Poznała go przez internet. Daje jej prezenty, zabiera na zakupy… Próbowałam z nią rozmawiać, ale mówi, że to tylko znajomość.
Poczułem zimny pot na plecach. Przez chwilę nie mogłem złapać tchu. Przypomniały mi się czasy mojej młodości — też szukałem akceptacji u starszych ludzi, bo w domu zawsze brakowało pieniędzy i ciepła. Ale wtedy świat był inny. Teraz wszystko dzieje się szybciej i bardziej niebezpiecznie.
Podszedłem do Kayli i tego mężczyzny. — Przepraszam bardzo, kim pan jest? — zapytałem stanowczo.
Mężczyzna spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem. — Jestem Adam. Pomagam młodym ludziom rozwijać pasje. Kayla mówiła mi o swoich problemach w domu… Chciałem tylko pomóc.
Kayla spojrzała na mnie z wyrzutem. — Tato! On jest w porządku! Ty nic nie rozumiesz!
— Kayla, wracamy do domu — powiedziałem stanowczo.
W domu wybuchła awantura. Kayla krzyczała, że jestem zazdrosny i nie pozwalam jej żyć po swojemu. Ja próbowałem jej wytłumaczyć, że nie można ufać obcym ludziom z internetu. Magda płakała w kuchni.
Przez kolejne dni atmosfera była napięta jak struna. Kayla zamknęła się w sobie, przestała ze mną rozmawiać. Czułem się bezradny jak nigdy wcześniej.
W końcu postanowiłem porozmawiać z Adamem jeszcze raz. Spotkaliśmy się w kawiarni przy dworcu. — Proszę zostawić moją córkę w spokoju — powiedziałem bez ogródek.
Adam spojrzał na mnie poważnie. — Rozumiem pana obawy. Ale proszę mi wierzyć, nie mam złych intencji. Sam kiedyś byłem w trudnej sytuacji i ktoś mi pomógł. Chciałem tylko oddać to dobro dalej.
Nie wiedziałem już, komu wierzyć. Świat mojej córki stał się dla mnie obcy i przerażający. Zacząłem zastanawiać się nad sobą: czy naprawdę jestem tak złym ojcem? Czy to ja zawiodłem?
Kayla powoli zaczęła się otwierać. Pewnego wieczoru przyszła do mnie do pokoju i usiadła na łóżku.
— Tato… Przepraszam za wszystko. Po prostu chciałam mieć coś swojego… Nie chciałam cię okłamywać.
Objąłem ją mocno i poczułem łzy pod powiekami.
Czasem zastanawiam się: czy można ochronić dziecko przed całym złem tego świata? Czy wystarczy być obecnym i słuchać? A może każdy musi popełnić własne błędy?
Co wy byście zrobili na moim miejscu?